01.04.2017 na blogu bitewniakowe pogranicza ukazał się wpis traktujący o Figurkowym Karnawale Blogowym, a właściwie o XXXII już edycji tego wydarzenia w blogosferze, które dawno temu zapoczątkował Inkub. Gervaz obecny gospodarz Figurkowego Karnawału Blogowego zaproponował temat "Wybrany i odrzucony", moim zdaniem dający duże pole do popisu.
Wczytując się w treść postu dotyczącego XXXII Figurkowego Karnawału Blogowego można łatwo wywnioskować, że autor chciał utrudnić życie uczestnikom FKB, bo nie wystarczy tylko pokazać swoich niepomalowanych zbiorów (co w moim przypadku i tak proste nie jest) ale trzeba wytypować jeden z tych "dziewiczych" modeli i go pomalować tzw awansem, czyli pomijając jakąś tam kolejkę modeli oczekujących na kolorki (ja takiej nie mam) oraz dogłębnie przemyśleć przydatność wszystkich miniatur do bliżej nieokreślonych celów hobbystycznych (to akurat ogarniam). Czyli takie trzy w jednym.
KUPA WSTYDU!
Czytając temat zaproponowany przez Gervaza z jednej strony bardzo się ucieszyłem, bo w końcu mógłbym zrobić porządne zdjęcia mojej kupie wstydu, a z drugiej strony przeraziłem się nie na żarty samą myślą o ilości miniatur które będę musiał pokazać w stanie mint.
Podszedłem do tematu na poważnie, zrobiłem porządek na ławie aby móc wyłożyć przysłowiową kawę na ławę i od samego rana zacząłem rozpakowywanie miniatur z pudeł, pudełek, pudełeczek... grupować je systemami/nacjami i robić im zdjęcia. Ale gdy minęła godzina 12:00 i okazało się, że po około 4 godzinach pracy byłem nadal daleko w lesie, to zrezygnowałem. Stwierdziłem, że to nie ma sensu, szkoda mojego czasu, którego i tak nie mam zbyt dużo. Tak więc pokaże wam lekko nieaktualny legion - no może kilka kohort - tego co mam na stanie, na zdjęciach które robiłem kilka lat temu w ramach inwentaryzacji swoich zbiorów. Poniżej zamieszczam link do wszystkich tematów w których pokazywałem swoje zbiory. Nie są do końca aktualne bo coś przybyło, coś ubyło, trochę pomalowałem, ale lepsze to niż nic.
WYBRANY!
Do drugiej części podszedłem już bardziej profesjonalnie i pomalowałem ten oto model. Notabene wczoraj mogliście go już oglądać. Model małej imperialnej małpki, która znajdzie zastosowanie w systemie Warheim FS. Dlaczego akurat ten model, a nie inny - bo jest mały i malowanie go zajęło mi jeden wieczór. A kwiecień na moim blogu wygląda MEGA leniwie, więc nie mogłem przekreślić wysiłku jaki włożyłem w tym miesiącu w nic nierobienie malując coś spektakularnego.
ODRZUCONY!
Trzecia część nie była zbyt trudna. Wskazanie modelu/oddziału którego nigdy nie pomaluje. Modele krasnoludów wydane przez Games Workshop w podstawce Skull Pass do siódmej edycji Warhammer Fantasy Battle kupiłem z myślą przerobienia ich na Krasnoludy Chaosu ale z czasem zdałem sobie sprawę z tego, że to nigdy nie nastąpi. A skoro nie będę ich konwertował i nie powstanie armia Krasnoludów Chaosu to nie zostaną pomalowane. Ba lada dzień wystawie je na aukcji, może chociaż uda się odzyskać część pieniędzy.
Modele metalowe nie wchodzą w skład odrzuconych.
Potrzeba jeszcze dużo zdrowia i czasu :)
OdpowiedzUsuńGdybym przestał kupować miniatury (czego nie mogę obiecać nawet żonie) to przy moim tempie malowałbym to co mam pewnie do 70-tki albo i dłużej :(
UsuńHehe, też kiedyś myślałem o zrobieniu Krasnoludów Chaosu z figurek BFSP, ale na myśleniu się skończyło, choć po prawdzie mam trochę odłożonych figurek na ewentualną przyszłą bandę ChD.
OdpowiedzUsuńP.S. Imponująca liczba kucyków z wózkami z urobkiem!
Ja mam tego wszystkiego zdecydowanie za dużo, muszę zacząć realnie myśleć, lat nie ubywa tylko przybywa. Dlatego będę robił cięcia w zbiorach.
UsuńJa skonwertowałem dwóch i projekt też umarł :D
UsuńKolejny argument ZA! tym aby się ich pozbyć.
UsuńAch krasnoludy chaosu! Nie porzucaj tego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńMam ponad 20 oryginalnych modeli i na ich malowaniu poprzestanę. Nie dam rady ciągnąć tylu tematów :/
UsuńFigurek za dużo, a czasu za mało :( Dziękuję za udział. Małpkę już chwaliłem - i nadal jest bardzo dobra;)
OdpowiedzUsuńTeż bym się pozbyła Skull Passa. Te wszystkie fajne sposoby, jak zrobić z niego mega epickie figurki są fajne u tych, którzy to wymyślili. Mam wrażenie, że każde kolejne powielenie pomysłu już ujmuje mu uroku. Choć oczywiście niewykluczone, że ktoś wymyśli coś jeszcze lepszego, co by można z tymi modelami zrobić :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoją motywację na pozbywanie się miniatur. Grunt, że robimy to z własnej nieprzymuszonej woli :)
UsuńJak Wy wszyscy to robicie, że macie taaaaakie zasoby figurek ? No jak ?:)
OdpowiedzUsuńNo nie wiesz?
UsuńWygrywamy w Lotto, a później za połowę wygranej kupujemy figurki ;)
Żart!
Tak naprawdę to zbieram miniatury od kilkunastu lat, stąd takie stada ich zalegają w pudłach.