Żołnierze z Reiklandu


     Reiklandczycy wywodzą swe tradycje od plemienia Unberogenów, do którego należał Sigmar i które wiodło prym w początkach istnienia Imperium. W konsekwencji, 
     Reiklandczycy uważają siebie za naturalnych przywódców Imperium i są przekonani, że inne prowincje powinny być im posłuszne. Jednak w oczach rodaków z innych części kraju, Reiklandczycy są przemądrzałymi pyszałkami, którzy nie mogą się powstrzymać przez wtrącaniem się w sprawy innych Ludzi. Reiklandczycy ogólnie są przyjacielscy, towarzyscy i otwarci. Częściej niż inni obywatele Imperium bywają optymistami, wierząc, że czeka ich lepsza przyszłość. Wskazują na kilka powodów takiego stanu: naturalne bogactwo ich ziemi, wykształconą i energiczną ludność oraz fakt, że Sigmar był jednym z nich. Czy przyszłość może być ponura dla ziemi i ludu, które zrodziły kiedyś boga? Reiklandczycy całym sercem przyjęli nawoływanie Sigmara do jedności. Żywo interesują się sprawami innych prowincji i często twierdzą, że coś trzeba zrobić, gdy ich sąsiadów dotyka straszny los. Są zdecydowanymi sympatykami wojskowości i wielu młodych reiklandzkich szlachciców zaciąga się do armii, aby okryć się chwałą i zdobyć fortunę. Biorąc pod uwagę, że w opinii kadry oficerskiej lepiej urodzeni, bogatsi i ponadprzeciętnie wykształceni Reiklandczycy stanowią naturalny materiał na oficerów, szanse awansu osób o tym pochodzeniu są zauważalnie większe, ku wielkiej irytacji mieszkańców innych regionów. Reiklandczycy niemal zawsze odpowiadają licznie na wezwanie do broni i uważają, że ich obowiązkiem jest pomoc tym obszarom Imperium, którym powodzi się gorzej. W istocie, wśród niektórych Reiklandczyków żywe są ideały ekspansji ze wczesnych czasów Imperium. Podżegacze w Ubersreiku i Altdorfie nawołują, aby wszcząć wojnę z Bretonnią i odzyskać Zachodnie Rubieże. Gildiom kupieckim na rękę jest wzmocnienie władzy Imperatora nad Elektorami, a zatem nieustannie opowiadają się za ujednoliceniem praw handlowych. Elektorzy zaś zaciekle protestują przeciwko ustanawianiu ograniczających ich władzę ogólnoimperialnych praw, gdyż te są zazwyczaj ściśle nadzorowane i egzekwowane przez urzędników. 
     Moda odgrywa w reiklandzkim życiu towarzyskim rolę ważniejszą niż w innych prowincjach. Oczywiście, chłopstwo nie dba zbytnio o takie rzeczy, ale wśród aspirujących klas średnich odpowiedni styl i kolorystyka odzienia to kwestia znacznej wagi. Szlachta ustala trendy w modzie na każdą porę roku, pozwalając kupcom i pospólstwu naśladować nowe style, na ile tylko zdołają. Obecność w prowincji dworu imperialnego jeszcze bardziej wzmocniła tę tendencję. Ostatnim krzykiem mody jest styl bretonnski, nowy styl wiejski oraz powrót do prostych ubrań w kroju wojskowym. Oprócz tego, pozostają w modzie zawsze popularne w Imperiom rozcięte rękawy, ozdobne saczki i amulety. Reiklandczycy bywają też aroganckimi, władczymi i wiecznie pijanymi niewolnikami swobodnych obyczajów. Znani są ze swojej umiejętności świętowania bez specjalnego powodu, a obraz pstrokato ubranego opoja to dość popularne wyobrażenie Reiklandczyka wśród mieszkańców innych regionów Imperium. Na niektórych obszarach małe, czarne owady, które stanowią utrapienie źle utrzymywanych szynków, znane są pod nazwą reiklandzkie muchy, ponieważ bezbłędnie wykrywają najmniejszą nawet ilość piwa. Wiele prowincji podchodzi z nieufnością do modnych i kosmopolitycznych reiklandzkich mężczyzn, twierdząc, że skoro tak bardzo dbają o swój ubiór, muszą być afektywni i zniewieściali. Paradoksalnie, mają także reputację uwodzicieli cudzych żon i irytujących flirciarzy. Niejeden talabecklandzki mąż przekonał się, że jego kobieta uległa czarującym słowom i śmiałemu spojrzeniu reiklandzkiego dandysa. Natomiast reiklandzkie kobiety chlubią się swą urodą, choć są przy tym nieznośnie próżne. 
     Głośni, swobodni i bez skrępowania wyrażający opinie Reiklandczycy są znani z tego, że zawsze starają się przewodzić i obstają przy swoich przekonaniach. Powodem częstych komentarzy jest również ich brak cierpliwości. Reiklandczycy wolą szybko kończyć swoje zadania, aby natychmiast wrócić do domu lub zająć się czymś innym. 
     Reiklandczycy najszybciej ze wszystkich mieszkańców Imperium przyswajają sobie słowa pochodzące z obcych języków i mówią przy tym z czystą, niemal arystokratyczną dykcją. Szlacheckie szkoły w Imperium często uczą swoich studentów, niektóre wprost wymagają od uczniów, wymowy z reiklandzkim akcentem, który jest powszechnie akceptowany.  /cyt. Podręcznik do Warheim FS, Mitterherbst by Quidam Corvus/

BOHATEROWIE

KAPITAN
Stan liczbowy: 1/1


Wpisy na blogu:
***

MAGISTER MAGII
Stan liczbowy: 0/1


Wpisy na blogu:

***

PREZBITER SIGMARA
Stan liczbowy: 1/1

 

***

SIERŻANT
Stan liczbowy: 0/1



Wpisy na blogu:

***

ADIUTANT
Stan liczbowy: 0/2


Wpisy na blogu:

***

  STRONNICY 



ŻOŁNIERZ
Stan liczbowy: bez ograniczeń (0/5)


Wpisy na blogu:


***
KUSZNIK
Stan liczbowy: 0/7



Wpisy na blogu:

***

MIECZNIK
Stan liczbowy: 0/5



Wpisy na blogu:

***

RAJTAR
Stan liczbowy: 0/3



Wpisy na blogu:


***

FLAGELANT
Stan liczbowy: 5/5


Wpisy na blogu:
Flagelant #10

***
MACHINY 

ZAPRZĘG
Stan liczbowy: 0/1



Wpisy na blogu:

***

RYDWAN
Stan liczbowy: 0/1



Wpisy na blogu:

***

ŻOŁNIERZE Z REIKLANDU

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz