A dzisiaj zupełnie z innej beczki no i również dla mnie zupełnie niespodziewanie taki oto wpis.
Rys historyczny: w zeszłym tygodniu moja córa razem z najlepszą psiapsiółką miała na zadanie domowe wykonać wspólnie makietę domku. No i wykonały... na tróję. Nie mam obiekcji do nauczyciela bo wizualnie rzeczywiście było to na tróję ale za pracę własną, jakąś tam wizję i dobór materiałów mógł naciągnąć na czwórę. Ja w tym czasie gdy dziewczyny robiły swoją pracę niestety nie miałem zupełnie czasu i nie mogłem im pomóc".
Osobiście jakoś przełknąłbym tą tróję - z trudem ale bym to zrobił, mimo, że to ujma na honorze modelarza za jakiego się poniekąd uważam - ale córa postanowiła poprawić ocenę i zwróciła się po pomoc do staruszka. Nie pozostało mi nic innego jak jej tej pomocy udzielić, mimo, że w wykonywaniu takowych prac mam niewielkie doświadczenie. Poniżej przedstawiam podział prac nad domkiem i czekam do piątku na ocenę od nauczyciela (???).
Podstawa:
- wycięcie podstawy z arkusza i nadanie kształtu - JA,
- przyklejenie piasku - Joasia,
- pomalowanie piasku - Joasia,
- drybrush piasku - Joasia,
- przyklejenie trawki - Joasia,
- kwiatki i inne duperelki - Joasia.
Ściany:
- koncepcja (wyznaczenie punktów na arkuszu) - JA,
- połączenie pkt liniami i wycięcie z arkusza - Joasia,
- wrysowanie okien i drzwi - JA,
- cięcie kamieni na fundament - Joasia,
- przyklejanie kamieni - Joasia,
- malowanie kamieni na czarno - Joasia,
- drybrush kamieni na szaro - Joasia,
- przycięcie belek wszelakich - JA,
- malowanie belek na brąz - Joasia,
- drybush belek - Joasia,
- klejenie belek - Joasia,
- malowanie ścian - Joasia,
- sklejenie ścian - JA.
Dach:
- koncepcja - JA,
- wyznaczenie punktów, połączenie punktów i wycięcie z arkusza - Joasia,
- wycięcie dachówek - Joasia,
- malowanie dachówek - Joasia,
- klejenie dachówek i dachu - JA.
Prace nad makietą zajęły nam to dwa dni ostatniego weekendu. Był to czas, który razem spędziliśmy na świetniej zabawie. Generalnie chodziło mi o to abym nie odwalił całej roboty za nią, tylko aby większość projektu, a wręcz zdecydowaną większość wykonała samodzielnie - mimo wszystko wolałem aby sama się nie posługiwała ostrym modelarskim nożem, no i jednak moje doświadczenie i wyczucie skali jest zdecydowanie większe/lepsze niż dziecka jedenastoletniego. Mam nadzieję, że dostanie chociaż czwórę.
ps:"o zgrozo młody się wkręcił i robimy wspólnie ratusz - jeżeli zajawka mu nie minie to możecie się spodziewać kolejnego wpisu z rodzinnych zmagań z makietami :D".