31.01.2019

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. LIII - "Wybierz ten moment... aby przedstawić SKRYTOBÓJCĘ" - Szpieg - Najemne Ostrze 9/36

     OK... OK... OK!!! Nowy Rok! Nowe rozdanie... Pięćdziesiąta trzecia edycja Figurkowego Karnawału Blogowego trafiła na blog Dust Brothers. A tam K-man zarzucił taki oto temat: "Wybierz ten moment... aby przedstawić SKRYTOBÓJCE".
 


 
     Od razu wiedziałem co pomalować z okazji tej edycji. Model pochodzi z systemu Mordheim i jest tam Postacią Dramatu. Ok przedstawmy go: Here is Johann the knife!!! Świetna, klimatyczna miniatura. Spędziłem nad jej malowaniem dwa wieczory i był to miło spędzony czas, a uzyskany efekt jest jak dla mnie zadowalający. W Mordheim nie gram - jeszcze ;) - dlatego Johann będzie moim Szpiegiem, czyli Najemnym Ostrzem w Warheim FS.




6.01.2019

Shieldbreakers (10)#1

     Pierwsza dziesiątka Shieldbreakers powstała na bazie figurek Minners z BofSP, którym zmieniłem kilofy na topory oraz wymodelowałem hełmy, a mianowicie zamieniłem świeczki na pióropusze ;)
     Powoli zbliżam się do magicznej wartości punktowej armii 1500.  


4.01.2019

Pierwszy raz w Kings of War

    
     Czołem!!! W sobotę 15 grudnia udało mi się pierwszy raz zagrać w Kings of War. Było to niesamowite wydarzenie bo to pierwsza potyczka w ten system, a poza tym moim nauczycielem był MiSiO. W sumie możecie powiedzieć, a kto to k...wa jest ten MiSiO. No dla mnie ktoś szczególny bo ten właśnie gościu jakieś piętnaście lat temu rozegrał ze mną pierwszą poważną bitwę w Warhemmer Fantasy Battle na zasadach szóstej edycji. Więc spotkanie z nim po tych piętnastu latach i możliwość zagrania ponownie było ciekawym doświadczeniem. Ponadto MiSiO jest świeżo upieczonym Mistrzem Polski w KoW, tak więc lepiej nie mogłem trafić.
     Cały tydzień poprzedzający bitwę spędziłem przeglądając podręcznik i próbując złożyć w miarę sensowną rozpiskę, na szczęście zasady w podręczniku do Kings of War zajmują tylko kilkanaście stron, co jest wielką zaletą tego systemu. Tak czy inaczej udało mi się w końcu złożyć armię Krasnoludów na 1500 punktów o następującej kompozycji:

20 Ironguard, Regiment - 160

   - Mastiff Hunting Pack*, Regiment - 65  
   - Ironbelcher Organ Gun, War Engine - 85

20 Ironguard, Regiment - 160

   - Mastiff Hunting Pack*, Regiment - 65
   - Flame Belcher, War Engine - 85 

40 Ironwatch Rifles, Horde, - 255

   - Mastiff Hunting Pack*, Regiment - 65
   - King, Hero, Wings of Honeymaze - 160

10 Berserker Brock Riders, Regiment, Blessing of the Gods - 235  
   - Berserker Lord, Hero - mounted, Brew of Haste - 165

Luźne rozważania przed grą:
20 Ironguard - to oddział o bardzo dużej defensywie 6+ oraz przyzwoitym współczynniku Nerve 15/17 - podsumowując to taki oddział który może przyjąć szarżę niemal każdej wrogiej jednostki i przeżyć. A dwa takie oddziały powinny stanowić spore wyzwanie dla przeciwnika.

10 Berserker Brock Riders - krasnoludzka jazda, ma niższą defensywę niż Ironguar bo tylko 4+ ale za to współczynnik Nerve jest zdecydowanie wyższy bo wynosi -/22. Ale też zadanie dla tego oddziału są zdecydowanie inne niż Ironguard, w przeciwieństwie do nich to jednostka typowo ofensywna, która ma aż 26 ataków. Wyposażyłem ją magiczny w przedmiot Blessing of the Gods, który umożliwia przerzucanie 1 w rzucie na trafienie.

Mastiff Hunting Pack* - trzy szybkie oddziały psów, niestety z ich defensywą 3+ są wrażliwe na ostrzał. Ich zadaniem będzie atakowanie z flanki oraz eliminacja słabszych oddziałów przeciwnika.

40 Ironwatch Rifles - spory oddział strzelców, który oddaje 20 strzałów z Piercing(2), czyli całkiem sporo - być może wystarczająco aby wyeliminować jakiś wrogi oddział. Dodatkowo w związku z tym, że jest to horda to potrafi również przetrwać przez jakiś czas walkę wręcz dzięki wysokiemu współczynnikowi Nerve, który jest na poziomi 21/23.

Ironbelcher Organ Gun - to krasnoludzka maszyna, która wypłaca 15 strzałów również z Piercing(2).

Flame Belcher - kolejna krasnoludzka maszyna ale o zdecydowanie innym zastosowaniu. Przede wszystkim w porównaniu do Ironbelcher Organ Gun  może wykonać ruch przed strzałem ale niestety strzał ten wykonywany jest bez modyfikatorów do pancerza w związku z czym maszyna ta powinna dobrze sprawdzać się przeciwko przeciwnikom o niskim współczynniku defensywy.

Berserker Lordto taki krasnoludzki szaleniec, którego wsadziłem na konia aby dodać mu mobilności dodatkowo wyposażony jest w magiczny przedmiot Brew of Haste który zwiększa jego szybkość do 9.

King - bohater, który dzięki Wings of Honeymaze może latać. Ma defensywę 6+ więc jest sporym twardzielem - to taki typ od zadań specjalnych.

Takie były moje rozważania przed bitwą, a poniżej przedstawię wam jej przebieg (z góry przepraszam ale nie posiadam jeszcze skompletowanej i pomalowanej w całości armii więc posiłkowałem się proxami).








 
     MiSiO wystawił armię Trident Realm of Neritica, która jest zdecydowanie mobilniejsza od Krasnoludów, posiada niższą defensywę ale za to ma zasadę specjalną dzięki której sporą część jej oddziałów trafia się z modyfikatorem -1.
     Wylosowaliśmy scenariusz w którym chodziło o zebranie i utrzymanie większej ilości znaczników z pośród trzech znajdujących się na stole.

     Na prawej flance wystawiłem dwa oddziały Mastiff Hunting Pack na przeciwko których znalazł się oddział Tidal Swarm oraz Knucker. Brak znajomości oddziałów wroga i ich zasad spowodował, że po dwóch może trzech turach wymiany ciosów przegrałem walkę na tej flance i jeden ze znaczników został zajęty przez Tidal Swarm, natomiast Knucker miał otwartą drogę na moją flankę.
     Lewa flanka to walka regimentu Berserker Brock Riders wspartego przez Berserker Lord z drugim regimentem Thuul oraz kolejnym Knucker'em. Walkę tą wygrałem dzięki czemu mogłem przesunąć swoje siły w prawo aby wsparły walki w środku pola.
     W centrum dwa regimenty Depth Horror Eternal, jeden regiment Thuul oraz Kraken starły się z moimi dwoma regimentami Ironguard oraz hordą Ironwatch Rifles. Ostatecznie po przybyciu posiłków z prawej flanki i zażartych bojach przejąłem kontrolę w centrum pola bitwy.
     Ogólnie obydwie armie zebrały po jednym znaczniku natomiast siły Triden Realm poniosły zdecydowanie większe straty w porównaniu od armii Dwarfs.
     Można więc stwierdzić, że delikatnie wygrałem ale w związku z tym, że potyczka był nauką gry i otrzymywałem wiele porad ze strony mojego przeciwnika to wynik nie jest do końca miarodajny. No i dodatkowo miałem wsparcie w postaci syna Misia, który dzielnie wykonywał rzuty kośćmi co również wpływało na nierównomierny rozkład sił przy stole;)