Mroczne Elfy są nienasyconymi najeźdźcami, którzy uprawiają swój krwawy
proceder jak świat długi i szeroki. Biorą, co chcą i są gotowe zaryzykować
własne życie dla chwały, władzy i bogactwa.
Wszystkie Elfy są wyższe od ludzi, a ich ciała są silnej,
choć smukłej budowy. Poruszają się z gracją, ich kończyny
są długie, a palce szczupłe i wprawne. Ich duże,
owalne oczy kryją w sobie niepokojącą, nieziemską
mądrość, która wytrąca z równowagi inne rasy. Jeśli idzie
o Mroczne Elfy, naturalna atrakcyjność ich rasy ukryta
została pod maską zimnego piękna, a na bladej skórze
ich oblicz nazbyt często gości sroga mina czy choćby szyderstwo.
Są w większości czarnowłose i mają złowieszczy
wygląd, a ich spojrzenia kryją co najwyżej pogardę.
Elfy są długowieczne i spędzają długie stulecia na doskonaleniu
swych umiejętności. Są przy tym bardzo emocjonalne
i odczuwają radość czy smutek dogłębniej niż inne
istoty. Wiele Elfów poświęca lata rozwijaniu pokojowych
talentów, takich jak rzeźbiarstwo czy poezja. Inne zwracają
się ku tajnikom magii bądź też sztuce tworzenia najprzedniejszych
artefaktów. W ten sposób Elfy nadają sens
swej długiej egzystencji i mogą być prawdziwymi kowalami
swego losu. Dla Mrocznych Elfów jedyną metodą
manifestowania swego ja jest zadawanie bólu i szerzenie
nieszczęścia, doskonalenie subtelnej sztuki zabijania
i tortur. Jedyną dla nich radością jest cierpienie innych,
bowiem lata okrucieństwa i zajadłych bitew starczają
im za wszystkie uciechy. Mroczne Elfy żyją, by spełniać
własne zachcianki i zdominować innych. W umiłowaniu
piękna swych kuzynów widzą ich słabość, cechę, którą
należy wyplenić, jeśli Elfy mają utrzymać swe zwierzchnictwo
nad światem.
Spadkobiercy Nagarythe
Przekonanie to zrodziło się u zarania świata, w dniach
wojny domowej Elfów, której kulminacją był Czas
Zmierzchu Ulthuanu. Tysiące lat przed narodzinami
Człowieka wyspą Elfów wstrząsnęła wyniszczająca, krwawa
wojna między królestwem Nagarythe a ziemiami
innych książąt. Nagarythe było potężne – siła pierwszego
Króla Feniksa płynęła w żyłach jego ludu, którego
władca, Książę Malekith, był niezrównanym wojownikiem,
genialnym generałem i potężnym czarnoksiężnikiem.
Jednakże militarna siła królestwa była zbyt mała,
by mogło odnieść zwycięstwo. Przeciwko Malekithowi
stanęli jeźdźcy Smoków, potężni Magowie i połyskujące
legiony Króla Feniksa Caledora Pierwszego. Wojna
domowa ciągnęła się przez dziesięciolecia, aż w końcu
w desperackiej próbie zapewnienia sobie zwycięstwa,
Malekith uwolnił moc czystej magii. Kiedy odbita fala
magii zatopiła ziemie Nagarythe, przodkowie Mrocznych
Elfów zostali wygnani ze swej ojczyzny i stali się wyrzutkami
swojej rasy.
Wypędzone Elfy znalazły schronienie w Naggaroth,
na Ziemiach Dreszczu. Trafna nazwa dla zimnej dziczy,
zakazanej krainy, gdzie bezdomnym Elfom przyszło stoczyć
twardą walkę o przetrwanie. I przetrwały. Lata przechodziły
w dziesięciolecia, dziesięciolecia zmieniały się w wieki,
a bitwa o przetrwanie odarła Elfy z wszelkiego współczucia.
I stały się twarde i nieugięte jak ich nowa ojczyzna,
i nie było już w ich sercach miejsca na pokój i przebaczenie.
Rosła w nich nienawiść, z początku do kuzynów
z Ulthuanu, z czasem do wszystkiego, co żyje. I nienawiść
zamroziła ogień w ich duszach, pozostawiając w nich jeno
pamięć o mozołach, które przyszło im znosić.
Niekwestionowanym władcą nikczemnego ludu,
od momentu jego wygnania z Ulthuanu, był Malekith,
Wiedźmi Król Naggaroth. Malekith pała żądzą władzy.
Powodowany mroczną magią stale patrzy w kierunku skrzącej
się wyspy Elfów. Tam, gdzie ongiś było wołanie o sprawiedliwość
dla niego i jego ludu, pozostała tylko okrutna
żądza zemsty. Albowiem Malekith prędzej zniszczyłby świat,
niż uznał prawo kogokolwiek do Tronu Feniksa
Zabójczy najeźdźcy
Przepełnione nienawiścią swego pana, otoczone jałowym
pustkowiem, Mroczne Elfy z zazdrością patrzą na ziemie
i bogactwa innych. Bez skrupułów sięgają po to, czego
pragną, nie zważając na rozpacz i żałobę, które znaczą
ich przemarsz. Ich pałace zdobi złoto i srebro wydarte
ziemi rękami innych. Mroczne Elfy grabią plony, żywy
inwentarz i zimowe zapasy, byle tylko zapełnić stoły stale
ucztujących Lordów Naggaroth i nie dbają o tych, których
pozostawili na pewną śmierć głodową. Tysiące zakutych
w łańcuchy niewolników pracuje bez przerwy w kuźniach
Naggaroth, by przerobić skradzioną stal na broń i pancerze
godne potężnych armii Wiedźmiego Króla.
Owe budzące grozę podboje możliwe są dzięki licznym
flotom najeźdźczym Mrocznych Elfów. Najpotężniejszymi
z okrętów Mrocznych Elfów są Czarne Arki, wielkie fortece,
które unoszą się na falach dzięki magii i cierpieniu
niewolników. Każda Czarna Arka jest nikczemnym sercem
krwawej armady, która budzi grozę wszędzie tam, gdzie
zacumuje. Łupieżczym okrętom towarzyszą wielkie węże
morskie, a nad nimi krążą Mantykory i Czarne Smoki.
Na pokładach okrętów stacjonują armie dzikich wojowników,
gotowych do ataku. Bandy Korsarzy Mrocznych
Elfów ostrzą swe zakrzywione klingi w oczekiwaniu
na rzeź i polowania na niewolników. Bezlitośni mordercy
uzbrojeni w zabójcze włócznie i powtarzalne kusze
wymieniają krwawe historie o przeszłej chwale i przechwalają
się zbrodniami, jakich dopuścili się na swych
ofiarach. W ciemnościach ładowni okrętów słychać stale
jęki pracujących tu niewolników, przerywane wrzaskami
tych, których postanowiono poświęcić na krwawych ołtarzach
mrocznych bogów.
Mroczne Elfy atakują bez uprzedzenia. Magiczny cień spływa
na flotę, spowijając ją ciemnymi chmurami. Dla obserwatora
z lądu jest to tylko kolejna, szybko poruszająca się
burza. Okręty i wieże strażnicze na wybrzeżach zostają
zdobyte, zanim zdążą wszcząć alarm. Ofiary Mrocznych
Elfów wykonują swe codzienne obowiązki nieświadome
niebezpieczeństwa, które na nie czyha. Dopiero kiedy
złowróżbny cień czarnych okrętów położy się na brzegu,
zdają sobie sprawę, że oto nadciągnęła ich zagłada.
Ogień i śmierć rozprzestrzeniają się z szybkością błyskawicy,
bowiem Mroczne Elfy biorą to, co im potrzebne
i niszczą wszystko inne. Zostają po nich gruzy i ciała tych,
którym oszczędzono krótkiego, żałosnego życia niewolników.
Całymi tygodniami Mroczne Elfy przepatrują wybraną
linię wybrzeża, napadając na nią, gdy tylko dostrzegą
okazję. Dopiero kiedy ładownie wypełnią się jęczącymi
niewolnikami i zrabowanymi skarbami, Mroczne Elfy
odstępują i wracają do Naggaroth, unosząc swe łupy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz