Kult Karmazynowej Czaszki


     W samym Imperium kulty oddające cześć Khornowi są rzadkie, bowiem Pan Krwi wymaga, aby jego wyznawcy często przelewali krew, co nie idzie w parze z potrzebą dyskrecji, bez której działalność organizacji jest właściwie niemożliwa. Khorne ma najwięcej wyznawców pośród wychowanych w kulcie siły Zwierzoludzi i Wojowników Chaosu. Te nieliczne zbory, które istnieją na terenach Imperium, powiązane są z liczbą osiem, poświęconą Panu Czaszek. Jego wyznawcy nie odprawiają modłów w świątyniach, a za ceremonię ofiarną uznają każde popełnione morderstwo lub bitwę, w której biorą udział. Ilekroć walczą, zawsze starają się pozbawić życia jak najwięcej istot, w ten sposób oddając cześć swemu panu, który lubuje się w agonii i rozlewie krwi. Niektórzy kultyści spotykają się na polach dawnych bitew lub u stóp ofiarnych głazów, gdzie moc Khorna jest największa. 
     Khorne nienawidzi magii. Jego stosunek do magów ma wyraźny wpływ na traktowanie ich przez jego wyznawców. Pan Krwi patronuje bezmyślnej rzezi, a nie planowaniu i taktyce. Jego wyznawcy powinni zabijać z orężem w dłoni, a nie uciekać się do tchórzliwych metod pozbawiania życia, takich jak na przykład magia. W efekcie większość kultów Khorna poluje na magów, choć niektórzy z wyznawców Pana Krwi potrafią docenić ich wartość, wyprawiając się do Mrocznych Krain i sprzedając Krasnoludom Chaosu zniewolonych magów w zamian za oręż i zbroje. 
     Kult Karmazynowej Czaszki to tajemnicza organizacja, której udało się przeniknąć w szeregi wielu bractw wojowników i sprawić, aby ich członkowie nieświadomie przynosili chwałę Khornowi. Podobnie jak inne organizacje służące Krwawemu Bogu, kultyści Karmazynowej Czaszki składają ofiary z Ludzi i sieją zamęt, jednak w przeciwieństwie do swoich współbraci robią to w przemyślany sposób. Członkowie organizacji zdają sobie sprawę, że krwawe wyprawy i bezmyślne rzezie, choć miłe ich patronowi, nie pozwolą długo przetrwać organizacji, ściągając na głowy wiernych gniew łowców czarownic. Zamiast oddawać się bitewnemu szałowi, kultyści Karmazynowej Czaszki wielbią swego boga poprzez wypaczanie wiary mieszkańców Imperium i przeciąganie na stronę Khorna odważnych i szlachetnych wojowników. Członkowie zboru zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych Ludzi, jacy mieszkają w Imperium, a jednak zdołali przeniknąć do praktycznie każdej liczącej się organizacji wojskowej. Pozbawieni skrupułów, działają bez litości i wierzą, że od powstania Mosiężnego Imperium, zbudowanego na krwi i stosach czaszek, dzieli ich zaledwie kilka kroków. 
     Jak na organizację o tak szerokim zasięgu i ogromnych wpływach, kult Karmazynowej Czaszki jest stosunkowo młody. Powstał z niedobitków mniej więcej tuzina innych zborów, które nie zdołały stworzyć silnego kultu Boga Krwi. Kult powstał na początku XXIV wieku, tuż przed Wielką Inwazją Chaosu, na terenach podzielonego i rozdzieranego wewnętrznymi konfliktami Imperium. Ówczesna sytuacja polityczna była wyjątkowo niestabilna. Za sprawą machinacji Purpurowej Dłoni - Kultu Tzeentcha, na arenie politycznej pojawiali się coraz to nowi pretendenci do tronu Imperium, powodując kolejne napięcia i konflikty. Jakby tego było mało, na Północy od dłuższego czasu zbierała się ogromna Horda Chaosu, która w końcu podjęła powolny marsz, mający przynieść kres istnienia Imperium. 
     Wówczas niedobitki kilku kultów, prawie doszczętnie wyniszczonych wewnętrznymi waśniami i walką z rycerzami zakonnymi zebrały się w Middenheim, aby debatować nad nowym sposobem doprowadzenia do upadku znienawidzonych mieszkańców Imperium. Postanowiono wtedy, że zamiast formować kolejną bandę ogarniętych szałem berserkerów, należy osiągnąć cel poprzez manipulację, intrygę i podstęp. Należy przeniknąć do wnętrza organizacji militarnych i sprawić, aby ich członkowie przynosili chwałę Krwawemu Bogu. Postanowiono również, że w celu zniszczenia Prezbiterów Sigmara, których uznawano za Ludzi słabej woli, należy przejąć kontrolę nad ich religijnymi przeciwnikami, na przykład wyznawcami Ulryka, i popchnąć wiernych obu religii do otwartej wojny między sobą. 
     Przed inwazją sił Chaosu Świątynie Sigmara i Ulryka znalazły się praktycznie na krawędzi wojny religijnej. Sytuacja pogarszała się z każdym dniem, a kultyści widzieli w tym okazję do realizacji swoich celów. Ich ofiarą padli Rycerze Białego Wilka, dzięki którym mogli pokusić się o zdobycie wpływu na politykę całego kultu. Jednak przywódca kultystów nie docenił siły ducha Magnusa Pobożnego, który przybył do Middenheim i wstąpił w Święty Płomień, będący ognistym znakiem błogosławieństwa Pana Wilków. Wyszedłszy zwycięsko z tej próby, Magnus pokazał, że wiara w boskiego Sigmara jest prawa. Jego czyn sprawił, że przedstawiciele kultów Ulryka i Sigmara, wobec zagrożenia ze strony Chaosu, zawarli rozejm i walcząc ramię w ramię, zdołali odeprzeć Inwazję Chaosu. 
     Przez kolejne dwa wieki kult Karmazynowej Czaszki umacniał i rozszerzał swoje wpływy wśród Rycerzy Białego Wilka oraz wśród innych organizacji militarnych. Kultyści na nowo podsycali nienawiść do Sigmarytów tlącą się w sercach Ulrykan, wykorzystując ją do swoich celów. W końcu nawet przywódcy Rycerzy Białego Wilka ulegli ich wpływom i stali się wyznawcami Chaosu. 
     Łowcy czarownic położyli kres istnieniu wielu zborów Khorna i nieraz niweczyli plany Karmazynowej Czaszki. Kult stawia sobie za cel zniszczenie Kościoła Sigmara i pogrążenia Imperium w szaleństwie wojny domowej. 
     Kultyści ostrożnie rekrutują nowych członków. Większość wyznawców Pana Krwi jest zbyt nieobliczalna by działać wewnątrz jakiejkolwiek zorganizowanej organizacji. Choć wściekłość, nienawiść i żądza krwi są pożądane przez Khorna, to jednak trudno je pogodzić z metodami działania Karmazynowej Czaszki, wymagającymi cierpliwości, zaplanowanych intryg oraz przemyślanego postępowania. Większość członków kultu wywodzi się spośród religijnych przeciwników Sigmarytów, a do jej wewnętrznego kręgu należy niejeden kapłan Ulryka. /cyt. Podręcznik do Warheim FS, Mitterherbst by Quidam Corvus/
ABC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz