31.01.2021

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. LXXVII - "Kamuflaż" - podsumowanie

     Pierwsza tegoroczna edycja Figurkowego Karnawału Blogowego już za nami, więc przyszedł czas na podsumowanie dokonań. Chętnych do zabawy było wielu i wystawili mą cierpliwość na ciężką próbę. Czekałem na zgłoszenia do ostatniej chwili aby opublikować ten post, opłaciło się - 9 uczestników to niezły wynik!!!




  • Wielebny Rafael wraz z synem Karolem przygotowali dwie takie oto prace. Chwała ojcu!

  •  Niezawodny QC również zawitał ze swoimi pacynkami.
 

 

  • Trzecim uczestnikiem okazał się Mushroom któremu wspaniałomyślnie córa pozwoliła pomalować jeden model z całego zestawu ;) 
 

 

  • Potsiat natomiast pokazał nam poradnik jak stworzyć liście w które następnie możemy przyozdobić modele, ale uważajcie bo jak przesadzicie to będą już krzakiem... ot co!
 

  •  Nie śpiesząc się zbytnio na trzy dni przed upływem terminu zabawy i ja pokazałem swoją pracę. Ot taką czarownicę sobie zmalowałem ;)


  •  Wołek Zbożowy zaprezentował tego jegomościa który niby chowa się za pieńkiem... ja bym się jednak upierał, że on to schował się za tą wielgachną kuszą :D

  •  Natomiast Koyoth zawitał na salony FKB z piękną Driadą co to nie chciała się schować wśród Potsiatowych liści i wskoczyła w gąbkę. Co jej zresztą na dobre wyszło :D

  •  Stawkę blogerów zamyka Bahior, który musiał sięgnąć do najdalszych zakątków swego umysłu aby dostrzec to co miał przed oczami - czyli całkiem niedaleko ;)

 

W lutym FKB poprowadzi Wołek Zbożowy zapraszam do zabawy!!!

 
 

29.01.2021

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. LXXVII - "Kamuflaż" - Czarownica - Najemne Ostrze 14/36

     Długo się zastanawiałem co pomalować w ramach tej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego i w końcu postanowiłem, że będzie to model Czarownicy. Czarownica ta jest Najemnym Ostrzem, którą kompanie mogą wynająć i po opłaceniu żołdu wcielić do swojej kompanii w systemie Warheim. Ale pewnie zapytacie co ma piernik do wiatraka? Co ma wspólnego Czarownica z kamuflażem? No to nie rozwodząc się za długo bo można by sobie wymyślić różne wytłumaczenie uprzejmie tłumaczę, że owa Czarownica może w ramach awansu nauczyć się nowej umiejętności - kamuflaż. A jest to umiejętność przydatna ponieważ aby ostrzelać lub zaszarżować model posiadający umiejętność kamuflaż stojący w odległości do 1" od dowolnego elementu terenu przeciwnik musi zdać test inicjatywy. Tak więc jeżeli gramy przeciwko przeciwnikowi którego modele mają niski współczynnik inicjatywy to możemy się czuć w miarę komfortowo używając modelu z umiejętnością kamuflaż. Ot i koniec wywodu ;)
     Co do samego malowania to chciałem uzyskać taki brudny, odrarzający model i chyba mi się w miarę udało.

Cel na rok 2021: 140 miniatur
Do osiągnięcia celu zostało: 127
Pomalowane: 13
 


 

24.01.2021

Zealota (4)#4

     Wszystko co dobre się kiedyś kończy. Na jakiś czas rozstajemy się z modelami do bandy Łowców Czarownic. Muszę pomalować coś innego, jakoś nie mogę za długo usiedzieć nad jednym tematem, a poza tym przydałoby się pomalować jakiś model na Figurkowy Karnawał Blogowy i nad tym mam zamiar teraz popracować!

Cel na rok 2021: 140 miniatur
Do osiągnięcia celu pozostało: 128 miniatur
Pomalowane: 12






21.01.2021

Zealota (3)#3

     Dotrzymując obietnicy złożonej w poniedziałek przed wami Zealota numer trzy. 

Cel na rok 2021: 140 miniatur
Do osiągnięcia celu pozostało: 129 miniatur
Pomalowane: 11




18.01.2021

Zealota (2)#2

     Po chwilowym pobycie w antycznej Grecji wracamy do świata fantasy. Takiego oto Zealotę sobie pomalowałem wczoraj. Dwa kolejne modele Zealotów są w trakcie malowania, więc mam nadzieję pokazać skończony efekt malowania tych miniatur w najbliższym czasie. Tak na marginesie to spostrzegłem się, że zaczyna mi brakować nasion brzozy, a takowa rośnie tuż za płotem - wstyd ;)

Cel na rok 2021: 140 miniatur
Do osiągnięcia celu pozostało: 130 miniatur
Pomalowane: 10





13.01.2021

Greek Slingers (9)#3

      Dzisiaj prezentuję ostatnią trójkę procarzy. W tej trójce ponownie można znaleźć model, który poddałem delikatnej konwersji - to ten z lewej strony. Tak jak wspomniałem w poprzednim poście na jakiś czas rozstaję się z modelami antycznych Greków, przynajmniej do czasu zakupu kalkomanii.

Cel na rok 2021: 140 miniatur
Do osiągnięcia celu pozostało: 131 miniatur
Pomalowane: 9

 





10.01.2021

Greek Slingers (6)#2

     Oddział procarzy osiągnął siłę 6 modeli. To dokładnie tyle ile potrzebuję do systemu Clash of Spears do listy armii, którą sobie wymyśliłem. Jest to również ilość modeli dzięki której można wystawić dwie kompletne podstawki procarzy do gry Mortal Gods i w końcu połowa modeli potrzebnych aby posiadać oddział w systemie SAGA. Na warsztacie mam jeszcze trzy modele i pewnie na jakiś czas projekt antycznych Greków utknie w miejscu ponieważ nie mam kalkomanii na tarcze do hoplitów.

Cel na rok 2021: 140 miniatur
Do osiągnięcia celu pozostało: 134 miniatur
Pomalowane: 6

 




6.01.2021

Greek Slingers (3)#1

     Starożytni procarze byli prawdopodobnie tak starzy, jak sama wojna. Prehistoryczne bitwy zapewne wymagały użycia broni i umiejętności już używanych do polowania. Oszczep, włócznia, maczuga i ... kamień. Rzucanie kamieniem może być bez wątpienia śmiertelne, w zależności od jego wielkości, charakteru i siły wyrzutu. Ale ostatecznie to wciąż pocisk krótkiego zasięgu i małej prędkości. Rzucanie tego samego pocisku na większe odległości wiązało się z wynalezieniem procy. Jak do tego doszło... nie wiadomo, zapewne jak zwykle przez przypadek. Nigdy nie poznamy wydarzeń, które doprowadziły do ​​tego aby do wrzucenia kamyka wykorzystać lin, a później skóry, lub obu, tworząc woreczek. Siła odśrodkowa zmieniła to dość tanie i proste urządzenie w maszynę do zabijania. Wydawałoby się, że to tylko proca, proste urządzenie, a jednak procarze byli naprawdę śmiertelnie niebezpiecznymi wojownikami. Biorąc pod uwagę współczesne rekonstytucje specjalistów i starożytne teksty, mamy stosunkowo precyzyjne wyobrażenie o ich skuteczności. Ale powiedzmy sobie wprost, proca była prawdopodobnie najbardziej opłacalną, śmiercionośną bronią strzelecką w starożytności. Była stosunkowo łatwa do opanowania, na pewno bardziej niż łuk, wymagała mniej pracochłonnego szkolenia, pociski znajdowano praktycznie wszędzie i prawdopodobnie nigdy nie zabrakło procarzom amunicji, a zasięg i siła rażenia pocisków miotanych przy użyciu procy były niezrównane w tamtym okresie. 
     Proca była śmiercionośną bronią, którą z pewnością należy traktować poważniej niż łuk. Pocisk był cięższy, jego zasięg może przekroczyć nawet 400 metrów gdy jest wyrzucony na dużej trajektorii, a prędkość jaką osiąga dochodzi do 160 km na godzinę. Przy takiej prędkości pocisk o odpowiednim kształcie może z łatwością rozbijać kości, nawet jeśli noszący miał jakąś ochronę. Głowa będąca odsłoniętą, najsłabszą i bardziej wrażliwą częścią ciała, stała się głównym celem, w którą półprofesjonalni procarze szybko nauczyli się uderzać. Nawet hełm z brązu był mało odporny na uderzenie przy takiej prędkości, jeżeli człowiek trafiony pociskiem przeżył uderzenie to na pewno w jego wyniku doznał wstrząśnienia mózgu.
     W epoce brązu i klasycznej epoce starożytności procarze niezmiennie byli pasterzami zmuszanymi do służby w trakcie wojen. Byli to cywile opłacani przez państwo-miasto, wcielani do wojska jako uzupełnienie hoplitycznego "rdzenia" armii nie tylko w starożytnej Grecji, ale we wszystkich państwach-miastach od Iberii po wybrzeża Morza Czarnego, od Afryki do Azji Mniejszej. Armie asyryjskie i egipskie masowo wykorzystywały procarzy jako część swojej stałej armii, niektórzy z nich byli dobrze wyposażeni, czasem w miecze i hełmy. Jednak zawodowi procarze występowali rzadziej w kulturze greckiej i rzymskiej, chociaż zajmowali czołową pozycję jako najemnicy, a niektórzy z nich zdobyli zaciętą reputację.
     Na polu bitwy procarz znajdował się w awangardzie głównej armii, w odpowiedniej odległości od włóczników na wypadek, gdyby wróg chciał wykorzystać swoją kawalerię. Procarze strzelali w przeciwnika ścianą pocisków, nie tylko po to, by "przerzedzić" pierwsze linie wroga, ale także aby zamaskować posunięcia taktyczne własnej armii, gdyż spadające pociski zmuszały żołnierzy przeciwnika do ukrycia się, tracąc w tym momencie z oczu wroga. W trakcie bitwy byli wysłani na skrzydła lub tyły podczas głównego ataku po wykonaniu swojego zadania, a później wspierali własne siły dzięki swojej prędkości. Ponadto ze względu na swoją mobilność idealnie nadawali się do zastawiania zasadzek w trudnym terenie. 
 
     Jeszcze pół roku temu nawet przez myśl by mi nie przeszło, że będę malował "historyczne" miniatury z okres starożytności. Ale Michał zachwalając nowy system Clash of Spears na blogu Bitewny Zgiełk skutecznie zachęcił mnie abym sobie przygotował do niego armię, o złożeniu której pisałem końcem ubiegłego roku. W wyniku najnormalniejszego zbiegu okoliczności wszedłem w posiadanie gry Mortal Gods, z której miniatury można również użyć w Clash of Spear oraz w systemie SAGA, tak więc mój "antyczny" projekt trochę się rozrósł. Tak czy inaczej rozpocząłem przygodę z historycznymi systemami bitewnymi od pomalowania greckich procarzy. 
     Są to miniatury firmy Victrix, która oferuje zestaw procarzy w dwóch pozach do których należy dokleić jedno z dwóch ramion z procą oraz jedną z czterech głów. Tak więc trochę powtarzalne miniatury. Aby urozmaicić figurki postanowiłem skorzystać z głów z innych zestawów Victrix'a, natomiast by zwiększyć liczebność oddziału poddałem lekkiej konwersji dwa modele nieopancerzonych hoplitów przerabiając je na procarzy - są to zewnętrzne modele.   
 
Cel na rok 2021: 140 miniatur
Do osiągnięcia celu pozostało: 137 miniatur
Pomalowane: 3


2.01.2021

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. LXXVII - "Kamuflaż"

     Nastał nowy rok więc drodzy koledzy i koleżanki z półświatka blogowego ruszamy w kolejną przygodę związaną z Figurkowym Karnawałem Blogowym. Jak widzicie na obrazku po prawej stronie króliczek trzyma tabliczkę z napisem "Cute is just my cover" i ja to sobie w skrócie zinterpretowałem jako kamuflaż. Tak więc "Kamuflaż" jest tematem styczniowej LXXVII odsłony FKB. Miłej zabawy z interpretacją tematu. Btw królik jest z bajki "Sekretne życie zwierzaków domowych" - oglądałem z dzieciakami - fajna - polecam ;)