Sybaryci to niezwykle tajemnicza organizacja, której celem jest
poszukiwanie rozkoszy i bólu, przekraczających granice ludzkiej
wyobraźni i wytrzymałości. Aby zrozumieć czym jest
nieskrępowana przyjemność, człowiek musi poznać ból w czystej
postaci. Sybaryci przyjmują w swoje szeregi zarówno kobiety jak i
mężczyzn, Ludzi wiedzionych ciekawością i tych zepsutych do szpiku kości. Nie
interesują się polityką, choć wśród kultystów jest wielu możnych i ważnych urzędników
Imperium. Także względy religijne nie są brane pod uwagę podczas rekrutacji nowych
członków, nic zatem dziwnego, że pomiędzy kultystami można znaleźć kapłanów
wielu wyznań, którzy dzięki zborowi mogą dać upust swym skrywanym żądzom. Aby
stać się prawdziwym koneserem doznań, kultysta musi poznać radość, ekstazę i agonię,
najpierw zapragnąć szczęścia, a potem pogrążyć się w cierpieniu. Sybaryci wywodzą się
z Nuln, które charakteryzuje się olbrzymią liczbą działających w obrębie jego murów
tajemnych stowarzyszeń. W kanałach kryje się Nocny Rynek, wymieniane w wielu
opowieściach miasto mutantów. Na powierzchni nikt nie podejrzewa jednak, że w
Nuln działa jeden z największych kultów Slaanesha całym Imperium. Nawet działające
w Middenheim Jadeitowe Berło nie dorównuje mu zasięgiem, choć jest przecież
niezwykle prężną organizacją.
Sukces Sybarytów wynika po części z tego, że organizacja zawsze pozostawała w
pobliżu serca imperialnej polityki. Gdy Imperator Fulko przeniósł stolicę państwa z
Altdorfu do Nuln, manifestując tym samym swoje poparcie dla rodzącego się Kościoła
Sigmara, wraz z nim do miasta przybyli zdeprawowani czciciele rozkoszy, szukając
nowych sposobów zaspokojenia swych żądz. Choć nie ma dowodów na to, że
Imperator Fulko był kultystą Slaanesha, faktem jest, iż za jego panowania powstało
wiele znakomitych dzieł sztuki i pięknych budynków, wzniesionych kosztem
najbiedniejszych i ciężko pracujących mieszczan. Pomimo tych kontrastów, Nuln
zyskało sławę miasta, gdzie można zaspokoić każde pragnienie i zachciankę, przez co
do miasta zaczęli ściągać dekadenci z niemal całego Starego Świata. Wydaje się, że to w
tym czasie położono podwaliny pod organizację Sybarytów.
Przez następne pięć wieków istnienie Sybarytów było w Nuln tajemnicą
poliszynela, jednak każda próba wykorzenienia kultu napotykała przeszkody ze strony
wielmożów, kapłanów, a nawet samego Imperatora. W AS1100, po tajemniczym
pożarze w świątyni Sigmara, pewien czujny łowca czarownic odkrył, a potem ogłosił
wszem i wobec, że Arcylektor w tajemnicy przystąpił do kultu Slaanesha i brał udział
w jego wyuzdanych ceremoniach. Skandal, jaki wybuchł w wyniku tych rewelacji
sprawił, że Imperator Borys Nieudolny przeniósł ponownie stolicę do Altdorfu, sam
jednak zamieszkał w pałacu opodal Carroburga. Na szczęście dla Sybarytów, mieszkańcy
Nuln mieli na głowie poważniejsze problemy niż kilku skompromitowanych
dostojników, których wyuzdane zabawy zostały nagle wydobyte na światło dzienne.
Sybaryci tworzą tak dużą i rozległą organizację, że ich poczynaniami kieruje kilku
Wtajemniczonych. Tak naprawdę nikt nie wie ilu ich jest, jednak powszechnie przypuszcza
się, że każdą z dzielnic miasta rządzi przynajmniej jeden. Na rozkazy Wtajemniczonych
oczekują akolici, gotowi wciągnąć do kultu nowych członków lub przygotować miejsce
dla kolejnej orgii.
Najbardziej wpływową członkinią kultu jest kobieta zwana Jedwabiem. Nikt
nie wie, jak ona wygląda, jednak jej imię wspomina się z trwogą, bowiem ma w zwyczaju
w wyrafinowany sposób zabijać Wtajemniczonych, kosztując przy tym rozkoszy
podobnych do tych, w jakich nurzają się członkowie podległemu każdemu z nich
stowarzyszeniu. Wedle krążących między kultystami opowieści Jedwab zabija, gdyż
sama nie jest już w stanie odczuwać zwykłej rozkoszy i bólu, więc desperacko szuka
nowych sposobów pobudzenia swych przytępionych zmysłów. Niemniej jednak jej
śmiercionośne upodobania pomagają kontrolować liczebność kultu, a tym samym
zachowywać jego istnienie w tajemnicy.
W czasie rytuałów Sybaryci wykorzystują stylizowany symbol Slaanesha,
natomiast w obrzędach często używają żywych węży i innych gadów. Ozdabiają szaty
łańcuchami, kolcami i ćwiekami, a same ubrania często wykonane są ze skóry.
Nierzadko kultyści noszą na twarzach maski.
W przeciwieństwie do innych kultów Chaosu, Sybaryci nie przejawiają
zainteresowania podważaniem stabilności politycznej Imperium. Co więcej, organizacja
nie wykazuje chęci zbrojnego występowania przeciwko ustalonemu porządkowi
społecznemu, pozostawiając takie działania wyznawcom Khorna. Według nich sens
życia wyznawcy Slaanesha to poszukiwania rozkoszy i rozmaitych doznań, ale nic poza
tym. Aby utrzymać swoją liczebność na stałym poziomie, Sybaryci intensywnie
poszukują nowych członków kultu. Zwykle ich ofiarami są młodzi Ludzie obojga płci,
wywodzący się z bogatych domów, jednak pozycja społeczna ani majętność nie
stanowią żadnej przeszkody w przystąpieniu do organizacji. Akolici uwodzą
potencjalnych kandydatów, a potem zachęcają ich, aby sami szukali nowych doznań.
Uważnie obserwowani nowicjusze przekraczają w końcu granice tego, co powszechnie
dopuszczalne, a nawet jeśli przestraszą się swoich uczynków, opiekuńczy mentor
uspokoi ich i zachęci do dalszych eksperymentów. Kiedy kandydat zazna dostatecznie
dużo plugawych rozkoszy, akolita prowadzi go na specjalnie zwołane zebranie, gdzie
jeśli zechce, może wstąpić w szeregi Sybarytów. Kult finansuje oraz prowadzi liczne
sierocińce oraz przytułki, dzięki którym jego członkowie mogą zaspokajać swoje
najbardziej wyuzdane i perwersyjne zachcianki, nie obawiając się żadnej kary.
/cyt. Podręcznik do Warheim FS, Mitterherbst by Quidam Corvus/
ABC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz