W lipcu 2011 dostałem zlecenie na pomalowanie sporej armii Lizardmen do systemu Warhammer Fantasy Battle, łącznie 343 modele do pomalowania. W związku z tym, że właściciel nie ma dużego ciśnienia na finalny termin, to do dnia dzisiejszego udało mi się pomalować 172 modele, czyli połowę +1 :) Większość z pomalowanych figurek nie ma niestety jeszcze wykończonych podstawek dlatego też nie zamieszczałem ich zdjęć na łamach bloga lecz ze względu na fakt, że kurczy mi się miejsce na półce z jaszczurkami postanowiłem, że nadszedł już czas na wykończanie podstawek do jak największej liczby pomalowanych figurek aby przekazać je właścicielowi. Tak więc pewnie miesiące maj i czerwiec upłyną pod znakiem Lorda Słońca Chotec'a.
Ta dziesiątka Saurus Warriors została pomalowana w zeszłym tygodniu z myślą o zbliżającym się majowym turnieju w ramach Gnomiconu. Jak już wcześniej wspomniałem niby nie mam ciśnienia od właściciela w sprawie finalnego terminu pomalowania całej armii ale dostałem mały dead line na pomalowanie dodatkowych 10 Saurus Warriors oraz 16 Temple Guards do 23 maja aby mógł wystawić armię w pełni pomalowaną na turnieju, więc nie pozostaje mi nic innego jak zabrać się do roboty i pomalować przynajmniej w trzy kolory (niebieski) gwardię.
A w późniejszym terminie zapewne pojawią się modele, którym wykończę podstawki malowane na przestrzeni ostatnich lat tak więc powinno być zielono.
"Saurusy-Wojownicy to
zajadli drapieżnicy, których ciała stworzono tak, by zmaksymalizować ich
potencjał w walce wręcz. Mają kościane grzebienie i twardą, łuskową
skórę, po której zsuwają się wszystkie trafienia miecza za wyjątkiem
tych najcelniejszych. Saurusy używają dużej broni wykonanej z obsynitu,
brązu lub drogocennych metali, nabijaną ostrymi kolcami i hakami, które
rozdzierają ich wrogów na strzępy. Nawet nieuzbrojone Saurusy są
budzącymi grozę przeciwnikami, które natura obdarzyła ostrymi pazurami
do rozrywania gardeł i potężnymi ogonami do miażdżenia wroga. Ich
zajadłe ugryzienia mogą złamać, a nawet oderwać kończynę. Jeśli nie
zabije to przeciwnika, w kolejnych dniach czeka go śmierć w wyniku
tropikalnej infekcji i gorączki.
To Przedwieczni stworzyli rasę gadzich wojowników, lecz nie wiadomo do
końca, czy przywieźli owych wojowników ze sobą, czy też zaadaptowali
formy życia, które już istniały w pierwotnej dżungli. Saurusy są
brutalnymi, lecz niezwykle zdyscyplinowanymi stworzeniami. Odczuwają
przy tym niewiele emocji, z których główną jest dzikość nakierowana na
jeden cel. Potrafią używać prostej broni, lecz nie potrafią tworzyć
bardziej skomplikowanych urządzeń, a ich język ogranicza się do
warkliwych rozkazów. W czasach prehistorycznych, przed nadejściem Elfów i
Krasnoludów, Saurusy maszerowały naprzód i pacyfikowały kolejne krainy,
eliminując całe gatunki w ramach planu Przedwiecznych, by potem stać
się strażnikami miast-świątyń i ich panów, Slannów.
Saurusy lęgną się w ciemnych stawach w jaskiniach pod
miastami-świątyniami. Od momentu kiedy uda im się wydostać ze stawów,
instynktownie wiedzą, jak walczyć i prowadzić wojnę. Saurusy, które
wylęgły się razem, tworzą jedną kohortę przez całe życie. Łączy je więź,
którą przerwać może tylko śmierć i kiedy nie walczą, starają się jeść i
mieszkać razem w swych jaskiniach. Wojowników łączy też jedność umysłu.
Istnieje wiele świadectw na temat Saurusów urządzających idealnie
zgrane zasadzki i manewry, nawet jeśli dla postronnego obserwatora
między Saurusami nie było śladu komunikacji.
Kiedy Jaszczuroludzie ruszają na wojnę, to właśnie regimenty dzikich,
lecz doskonale wyszkolonych Saurusów tworzą trzon armii. Kolejne bojowe
szeregi błyszczą wypolerowanymi obsydianowymi włóczniami bądź też
nabijanymi kolcami maczugami i ostrzami. Saurusy używają tarcz
wykonanych ze spreparowanych skór największych zwierząt dżungli.
Maszerują w takt bicia bębnów, pod totemami, które są ołtarzami ku czci
Przedwiecznych. Dlatego też sama bitwa jest hołdem dla dawno utraconych
panów Jaszczuroludzi." - cytat Księga Armii Jaszczuroludzie." - cytat Księga Armii Jaszczuroludzie.
Bardzo ładne malowanie!
OdpowiedzUsuńDzięki. Szkoda, że nie są moje :(
OdpowiedzUsuń