Tą oto piątką Shieldbreakers uzupełniłem oddział do stanu maksymalnego i jest on teraz pełnoprawnym regimentem. Uchylając rąbka tajemnicy co będzie, a właściwie czego już nie będzie w tym roku na blogu powiem wam, że nie zobaczycie więcej nowych modeli do Kings of War. Teraz skupiam się nad innymi projektami do zobaczenia w środę!!!
Do osiągnięcia celu (160) zostało 52 miniatury :/ Coraz ciężej jest mi się mobilizować :(
Do osiągnięcia celu (160) zostało 52 miniatury :/ Coraz ciężej jest mi się mobilizować :(
I tak szacun za tą ekipę, malowanie takich ilości modeli skutecznie zniechęciło mnie do bawienia się w bitewniaki o skali potyczki większej niż skirmish :).
OdpowiedzUsuńOddział się prezentuje zacnie i oldschoolowo. Jedyne co bym może podkręcił, to jakiś błysk światła na niebieskiej szybce latarenki sztandaru. Po za tym trzymam kciuki za projekt. ;)
Dzięki!!! Te brakujące 52 modele to nie do końca projektu KoW tylko do osiągnięcia założeń noworocznych dotyczących ilości modeli do pomalowania. Co do latarni to pomyślę ;)
UsuńLubie takie kolory, dobrze potem wychodza na stole w piwnicy ;) :D
OdpowiedzUsuńQrcze Robson muszę cię odwiedzić, bo ja nie mam piwnicy ;)
UsuńDobrze Ci idzie, a i oddział prezentuje się dobrze. :)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć, dzięki!
UsuńJednak klocek krasnali to klocek krasnali. Prezentuje się wybornie!
OdpowiedzUsuńElegancka klasyka, miło popatrzeć. Rok się jeszcze nie skończył, biegniemy dalej!
OdpowiedzUsuńNa usta cisną się słowa: "Run Forrest!!! Run!!!"
UsuńNo to pobiegłem...
Genialne malowanie. Czysto, schludnie i bardzo wyraźnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń