Tym razem na tapecie znalazł się pierwszy z dwóch oddziałów Hastati. Bardzo przyjemnie maluje mi się tych Rzymian, jednakże tempo malowania figurek jest mega szybkie i nie wiem jak długo uda mi się je utrzymać. Szeperd również nie próżnował i pokazał wczoraj swoją szóstkę Hastati. Jak na razie przygoda trwa...
Hastati byli legionistami walczącym w pierwszej linii manipułów republikańskiej armii rzymskiej. Nazwa hastati wzięła się od rzymskiej włóczni (hasta). W liczbie pojedynczej hastatus, uzbrojony był generalnie podobnie jak principes (żołnierz drugiej linii) w dwa oszczepy (pila) oraz krótkie obosieczne miecze (gladius). Za uzbrojenie ochronne służyła im tarcza scutum, hełm, metalowy napierśnik (phylax) i czasami jedna nagolennica. Uzbrojenie jednostki było jednak wielokrotnie modyfikowane. Wcześni hastati, czyli sprzed 387 rokiem p.n.e., byli typowymi włócznikami, których główną bronią była włócznia (hasta). Ponadto żołnierz posiadał krótki miecz (gladius), jako broń w krótkim dystansie, owalną tarczę (parma) dla ochrony ciała, brązowy hełm dekorowany piórami oraz pancerz. Zmiany w uzbrojeniu hastati zostały wprowadzone po niekorzystnych walkach z Galami, którzy bez problemu rozbijali szyki Rzymian swoimi długimi mieczami. Włócznia rzymska została zastąpiona przez dwa 120 cm oszczepy (pila), które były rzucane w przeciwnika przed starciem. Pierwszą i najważniejszą bronią hastati stał się wspomniany gladius. Hastati razem z velites (lekka piechota) stanowili najmłodszą i najmniej doświadczoną grupę w legionie. Rekrutowano ich spośród mężczyzn w wieku od 17 do 24 lat, których było stać na odpowiednie uzbrojenie. Hastati podobnie jak principes byli podzieleni na 10 manipułów po 120 żołnierzy.
Bardzo przyjemna ekipa!
OdpowiedzUsuńMordercze tempo, spekulacje stają się ciałem, przegrywam o dwie długości hasta...
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują. Mars daję znak jakości!
Dzięki. Nadrobisz ;)
UsuńŁadnie się chłopaki w szeregu prezentują. :)
OdpowiedzUsuńZacnie! Dzięki!
UsuńSowetne pióra. I tarcze. Malowanie oczu tak małym modelom uważam za zbędne. Efekt "oczu anime".
OdpowiedzUsuńDzięki. To fakt ciężko im się oczy maluje.
UsuńŁadne, subtelne brudzonko na tarczach.
OdpowiedzUsuńTo zasługa kalkomanii nie moja - niestety ;)
Usuń